BRAK postępów ?

Opublikowano

Dlaczego nie widzę postępów w rozciąganiu ?
Przyczyn może być nieskończona ilość, ale dziś skupimy się na 5 z nich!

1) BRAK REGENERACJI

To chyba jedna z najczęstszych przyczyn, jakie zauważyłam prowadząc  zajęcia. Jeśli jesteście już zmotywowani do regularnych treningów to nie ciśnijcie na maksa codziennie, bo nie będzie żadnych efektów.  Podczas rozciągania nasze mięśnie, stawy i ścięgna są narażone na przeciążenia i mikro urazy. Podstawową funkcją regeneracji po treningu jest odbudowa tkanki mięśniowej. Jeśli pominiecie ten etap, komórki nie będą w stanie zregenerować  włókien mięśniowych  i tylko zwiększycie szanse na kontuzje. Do pełnej regeneracji nasz organizm potrzebuje ok 24- 48 h.  Dlatego Wasz plan treningowy powinien zawierać czas na odpoczynek. Zawsze powtarzam, że jeżeli chcecie zwiększać zakresy w stretchingu to nigdy nie rozciągajcie się codziennie – najlepiej co 2, 3 dni. Nie oznacza to jednak, że musicie leżeć plackiem i nic nie robić. Wybierzcie wtedy  inną aktywność – idźcie  na basen, masaż, saunę, weźcie kąpiel lub wyrolujcie całe ciało. Pamiętajcie też , że sen spełnia bardzo ważną rolę w procesie odnowy biologicznej. Często, jest niedocenianym i pomijanym elementem.  Większość z nas śpi za krótko i nie dba o jakość snu. I dlatego efekty, jakie powinna dawać  w tym czasie regeneracja nie są  zadowalające.

2) BRAK SYSTEMATYCZNOŚCI

No dobra, to ile razy obiecywałaś sobie, że od poniedziałku będziesz się rozciągać przynajmniej 3 dni w tygodniu  po 20 min >? Brzmi znajomo>? Zazwyczaj mamy duże oczekiwania i marzymy o spektakularnych efektach, ale  nasze chęci do pracy i motywacja  nie są już  tak  duże.  Tymczasem rozciąganie, jak każda inna aktywność uwielbia systematyczność. I nie mówię tutaj o długich 60 minutowych jednostkach treningowych, ale o regularnym kilkunastominutowym stretchingu. Nasze mięśnie zapamiętują wydłużenie i z każdym kolejnym razem jest coraz lepiej. Jeśli nawet zaplanujecie sobie jeden dzień w tygodniu i konsekwentnie będziecie go realizować to na pewno zobaczycie efekty. Najgorsze co możecie zrobić to mieć zrywy, raz na dwa, trzy tygodnie, a potem długą przerwę i nie wyciągać maty przez kolejne tygodnie. Wtedy nie osiągniecie nic.

3) ŹLE DOBRANE ĆWICZENIA

Kolejny bardzo często popełniany błąd przy stretchingu.  Czasami bezmyślnie wybieramy kolejne filmiki na Youtubie czy  Instagramie i zaczynamy misję rozciągania. Tymczasem każde ciało jest inne i nie wszystko, co znajdziecie w sieci będzie skrojone pod Was.  Na początek polecałabym spotkanie z fizjoterapeutą , który przeskanuje Wasze ciało i  pokaże słabe punkty, nad którymi musicie pracować. Z taką wiedzą możecie już iść na trening indywidualny lub grupowy i zacząć swoją przygodę z rozciąganiem.

4) ZŁA TECHNIKA WYKONYWANIA ĆWICZEŃ

Nie ilość, a jakość jest kluczem do sukcesu. Można robić kilkadziesiąt powtórzeń tego samego ćwiczenia i nadal nie widzieć wymiernych efektów. Tymczasem warto sobie zadać pytanie, czy ja na pewno robię to dobrze >? Może moja pozycja wyjściowa nie jest dobra, albo podczas ćwiczenia nie zwracam uwagi na precyzję ruchu. Czasami wystarczy poprawić jeden szczegół i nagle okazuje się, że wykonanie kilku powtórzeń jest bardzo trudne. Ja na swoich zajęciach zawsze staram się wyłapywać te błędy u moich kursantów i w miarę możliwości poprawiać wszystkich.

5) STRES

To chyba jeden z największych, współczesnych wrogów naszego ciała. Przewlekły stres zaburza funkcjonowanie całego organizmu i sprawia, że nie jesteśmy w stanie nic robić. Mając natłok myśli w głowie, goniąc z kolejnymi projektami i ich realizacją na czas, zapominamy o regeneracji i aktywności fizycznej. Jeśli już podejmujemy wyzwanie, to zazwyczaj nic nam nie wychodzi, nie możemy się skupić na tu i teraz, a nasze myśli odpływają gdzieś daleko stąd. Niestety stan psychiczny ma ogromny wpływ na to, jak się czuje nasze ciało. I tu wpadamy w błędne koło. W badaniach klinicznych dowiedziono bowiem, że po wysiłku fizycznym znacznie poprawia się samopoczucie. Ćwiczenia zmniejszają poziom hormonów stresu, takich jak adrenalina i kortyzol. Jednocześnie stymulują organizm do produkcji endorfin. To im zawdzięczamy uczucie radości i odprężenia po treningu. Może w takim razie warto spróbować ?